Ewolucja czy wyginięcie?

Gdybym zadał pytanie, co łączy dinozaura i wielopiętrowy Office Center, jaka odpowiedź przyjdzie Ci na myśl pierwsza? Mnie przychodzi do głowy globalna katastrofa.

Dinozaury stały na szczycie łańcucha pokarmowego, ponieważ warunki środowiskowe im na to pozwoliły – dużo pożywienia, dużo tlenu, dużo dostępnego miejsca. Podobnie wygląda sytuacja biurowców. W wielu miastach stoją na czele rozwoju, szybko się rozmnażają wycinając drzewa, a dookoła masa Corpo-ludków na obiad. COVID-19 jest dla nich jak meteoryt dla dinozaurów. Przetrwają tylko te, potrafiące szybko i sprawnie adoptować się do nowych warunków. Bo jeżeli tego nie wiecie, to kilku dinozaurom udało się przetrwać na ziemi do dzisiaj.

Jakie warunki stawia COVID-19? Niepewność i niestabilność, konieczność zachowania dystansu społecznego, spełnianie dodatkowych wymogów sanitarnych, trudność w korzystaniu z transportu publicznego, spadek przepustowości windy, ograniczona liczba osób w zamkniętej sali konferencyjnej, konieczność wdrożenia szkoleń na odległość itp., itd.

Wszystkich artykułów o tym jak będzie wyglądała post-COVID’owa rzeczywistość nie da się przeczytać w rok, ale obszar pracy zdalnej lub hybrydowej przewija w każdym. Ogromne biurowce, dla których źródłem pożywienia są SSC, Software House’y, centrale IT oraz CSC/CCC, nie redukują apetytu na Euro od m2 tylko dlatego, że COVID-19 wymaga większych odległości pomiędzy pracownikami… Baa, który biurowiec posiada 20% wolnej przestrzeni na każdym piętrze, by najemcy mogli te zmiany wdrożyć bez konieczności relokacji lub wyposażenia dodatkowego piętra?! Nie wyrosną w nich też nowe windy do 20 piętra, dzięki którym pracownicy dostaną się na 8.00 bez stania w 100 m kolejce. A to wszystko, według wróżek i wróżbitów, będzie trwało jeszcze co najmniej dwa lata.

Aby sprostać wymaganiom, najemcy będą zmuszeni do zwiększania powierzchni najmu lub jej pełnej reorganizacji i zmniejszenia liczby pracowników przebywających w biurze w jednym czasie. No, można jeszcze każdego zamknąć dookoła pleksą i założyć osobną wentylację, ale ciężko będzie o business case, który to sprzeda. Powyższe sprowadza mnie do wniosku, że firmy będą zmuszone do zastosowania modelu pracy hybrydowej, aby ograniczyć wydatki na office, przy jednoczesnym zachowaniu elastyczności wzrostu. Chcąc nie chcąc, wyjdzie im to na dobre w dwóch obszarach:

1) spowoduje uwolnienie przestrzeni biurowych, które dotychczas były agregowane pod przykrywką pełnej kontroli nad personelem, i odda je na dodatkowe przestrzenie w obszarach pracy wspólnej – sal konferencyjnych, stref socjalnych, stref wypoczynku.

2) pozwoli firmie na zredukowanie kosztów stałych, związanych z najmem biura, przy dobrze przemyślanej strategii oraz odbije się pozytywnie w wyniku finansowym w czasach pandemii. Przesadzam? A jeżeli powiem, że średni koszt utrzymania miejsca biurowego to 1870 Euro rocznie?… Take calculator and think again!

To gdzie te dinozaury? Wielkie Corpo trzymające nas regularnie pod kontrolą w gigantycznych biurach, do których musimy dojeżdżać tracąc circa 90 (swoich) minut dziennie, trzęsą się w posadach. Bez szybkich zmian i odważnych decyzji znikną jak pterodaktyle i diplodoki. Inni, którzy ewoluują, zdobędą istotny kapitał na inwestycję w ludzi, automatyzację procesów i zachęty pracownicze, czym zwiększą swoją przewagę konkurencyjną za pomocą jednego kliknięcia w Officeathome.com.pl

Please rotate the screen to a vertical position